sobota, 21 maja 2016

Warszawskie Targi Książki 2016


Odwiedziliśmy dziś całą rodziną Warszawskie Targi Książki. Od dawna chciałam się tam wybrać, ale jak na złość, co roku coś nam w ten weekend wypadało.
Wreszcie się udało i w sobotni ranek ruszyliśmy na Stadion Narodowy, gdzie odbywają się Targi. Trzeba przyznać, że robi wrażenie. Mnóstwo stoisk z ofertą chyba wszystkich obecnych na polskim rynku wydawnictw, bardzo okazyjne ceny książek, spotkania z autorami i warsztaty dla dzieci. Do tego naprawdę bardzo dużo ludzi, co świadczy chyba o tym, że duch w narodzie nie zginął i ludzie jednak CZYTAJĄ.

Było super. Na moich córkach wrażenie zrobiła na pewno możliwość spotkania twarzą w twarz z ulubionym autorem. Z. zdobyła autograf pani Agnieszki Tyszki – autorki serii o Zosi z ulicy Kociej, a J. uroczy rysunek wraz z dedykacją od pana The Tjong-Khing – ilustratora książek o Felku i Toli. Dziewczynki wzięły też udział w warsztatach plastycznych z The Tjong-Khing, zorganizowanych przez Wydawnictwo Dwie Siostry.
Poza tym, zrobiliśmy sobie selfie na ulicy Pokątnej (a dokładnie – na tle przygotowanej przez Wydawnictwo Media Rodzina scenografii z ilustracjami Jim'a Kay) i kupiliśmy szaloną ilość książek, w bardzo dobrych cenach. Wróciliśmy z pełnymi torbami, mamy więc lektury na co najmniej najbliższe dwa miesiące :)

Jeżeli jeszcze nie byliście na Warszawskich Targach Książki, koniecznie wybierzcie się w przyszłym roku. Polecam zwłaszcza z dziećmi, które czytać nie chcą, bo w takiej kulturalno-literackiej atmosferze, jaka panuje na Targach, naprawdę trudno się w książki nie wkręcić. Aż chce się czytać!





sobota, 19 marca 2016

Książki na trudne pytania


- Mamo, co to są uchodźcy? - zapytała mnie jakiś czas temu moja prawie dziewięcioletnia córka.
To tylko jedno z setek trudnych pytań, które usłyszałam od moich dzieci, odkąd nauczyły się mówić. Na początku pytania były łatwe – bez wahania odpowiadałam prawie na każde: co jedzą ptaki, po co są autobusy, dlaczego pies szczeka, czy święty Mikołaj nas widzi. Potem było troszkę trudniej, ale jeszcze dawałam radę: gdzie mieszkają zakonnice, z czego się robi papier, czy w Polsce są jadowite węże, skąd się bierze mięso.
Dzieci mają jednak do siebie to, że rosną i razem z nimi rosną ich pytania. Weszliśmy na poziom średnio zaawansowany: dlaczego niektórzy są bezdomni, kto to są terroryści, dlaczego wojna była „światowa”, dlaczego ukrywano Żydów w czasie wojny i czy dziecko może zachorować na raka. I te pytania – zadawane zazwyczaj w najmniej oczekiwanym momencie, np. w samochodzie, gdy spieszymy się rano do szkoły – czasem naprawdę mnie zaskakują.
Nie chodzi o to, że nie znam odpowiedzi, choć owszem, czasem nie ma jednej jedynej prawidłowej. Częściej problemem jest to, jakich słów użyć, jak to wyjaśnić, żeby nadawało się dla dziewięciolatka. Jak wyjaśniać tak trudne sprawy, nie zakłamując rzeczywistości, a jednocześnie nie strasząc. Wreszcie, jak tłumaczyć komuś, kto nie ma jeszcze podstawowej wiedzy historycznej i społecznej, nie zna kontekstu.

I tu z pomocą przychodzą mi, jak w wielu innych sytuacjach, mądre i wartościowe książki. Oczywiście takich „trudnych” tematów jest mnóstwo i książek dla dzieci je poruszających także, ale ja chciałam przedstawić moją własną, subiektywną listę pozycji, które u nas w domu się sprawdziły i które uważam za naprawdę godne uwagi. Będę ten post na bieżąco aktualizować, uzupełniając go o kolejne przeczytane przez nas pozycje.

„Wojna na pięknym brzegu” Andrzej Marek Grabowski. 
Ilustracje: Joanna Rusinek, Wydawnictwo Literatura , Łódź 2014

Jest koniec wakacji 1939 roku. Za kilka dni dziesięcioletnia Krysia, Warszawianka, ma rozpocząć czwartą klasę. 1 września okazuje się jednak, że nic już nie będzie jak dawniej a dorosnąć trzeba będzie trochę szybciej, niż by się chciało.
Nieobecność ojca Krysi, bombardowania, bieda, śmierć, ale też przyjaźnie, zabawy, pierwsza miłość. Krysia dorasta i - podobnie jak reszta mieszkańców miasta - stara się normalnie żyć. Poznajemy dzięki jej opowieści codzienność w okupowanej Warszawie. Krysia i jej koleżanki z czasem, już jako nastolatki, wstępują do „organizacji” i włączają się czynnie do przygotowań do powstania.
"Wojna na pięknym brzegu" to książka z godnego uwagi cyklu łódzkiego Wydawnictwa Literatura „Wojny dorosłych-historie dzieci”. Stanowi świetny wstęp do rozmowy o powstaniu warszawskim i o wojnie  w ogóle. Co ważne – to historia prawdziwa. Główna bohaterka Krysia, to tak naprawdę mama Autora, której wojenne przeżycia stały się inspiracją do powstania tej książki.Tytułowy piękny brzeg to warszawski Żoliborz, na którym wychowała się Krysia.
Ogromnym atutem tej książki są niebanalne, metaforyczne ilustracje Joanny Rusinek (przepiękna jest już sama okładka), jak również zamieszczone na końcu zdjęcia „prawdziwej” Krysi. Moja córka słuchała tej opowieści jak zaczarowana, ja czytałam z zapartym tchem. Śmiałyśmy się i płakałyśmy. 
 Moim zdaniem, pozycja obowiązkowa, dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym. 



„Dzień czekolady” Anna Onichimowska 
Ilustracje: Emilia Dziubak, Wydawnictwo Literatura, 2015

Opowieść o dwójcie dzieci, które zmagają się z trudnymi doświadczeniami. Dawid stracił młodszą siostrę, Monika jest sierotą. Rodzi się między nimi przyjaźń, która pomaga im przetrwać. Trochę w tej książce magii, trochę tajemnic i podróży w czasie. Oswaja temat straty i śmierci w rodzinie.
Książka wzruszająca i zmuszająca do refleksji.  Do tego - urzekające ilustracje Emilii Dziubak.
Książka nagrodzona w I Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren.


„Basia i kolega z Haiti” Zofia Stanecka
Ilustracje: Marianna Oklejak, Egmont Polska, 2011

Basię chyba każdy zna. Ale to opowiadanie jest wyjątkowe, bo porusza temat znacznie poważniejszy niż inne książki z serii. Pięcioletni Titi, który stracił rodziców w trzęsieniu ziemi na Haiti, pojawia się w przedszkolu Basi. Wygląda inaczej, nic nie mówi i w ogóle jest dziwny. Tak się przynajmniej Basi na początku wydaje. Gdy poznaje historię chłopca, jest poruszona i postanawia coś dla niego zrobić...
To naprawdę godna uwagi książka o niesieniu pomocy potrzebującym, szacunku dla odmienności i wreszcie akceptacji.Wyjaśnia, dlaczego czasem ludzie zmuszeni są opuścić swój kraj i żyć z dala od domu.
Jak wszystkie „Basie” historia krótka (do przeczytania w jeden wieczór), wdzięcznie zilustrowana przez Mariannę Oklejak. Dla dzieci w wieku przedszkolnym.